Po zakończenie epizodu związanego z zawodowym uprawianiem sportu, pewne nawyki zanikają dlatego tez trudniej zmobilizować się do podniesienia z łóżka o tak drakońskiej porze...
Takie filmiki pomagają mi o świcie, kiedy toczę walkę z samym sobą, czy wstać czy może jednak wrócić do krainy snu, bo na zegarze przecież dopiero 5:30, a ja juz nie mam obowiązku, tak jak kiedyś pójścia na trening. Robię to dla własnej przyjemności, a nie dla wyniku sportowego.
Bywa ciężko, ale satysfakcja po wyjściu z sali treningowej, kiedy słońce dopiero wstaje, a ja mam cały dzień przed sobą, jest bezcenna.
"Rise and shine".
autor: Michał Lewandowski